Jakieś dwa wieczory temu, kierowany chwilowymi pustkami w spiżarce otwarłem puszkę JACKFRUITA (chlebowca) nabytego kiedyś Biedronce. Wahałem się chwilę między groszkiem z majonezem a tymże. Ciekawość zwyciężyła - opis z netu sugerował słodki smak zbliżony do mango (?) faktycznie jest on jednak w tym wydaniu mięsisty i pozbawiony zasadniczo smaku - możliwe że po podsmażeniu / przyprawieniu byłoby lepiej - niezbyt dużą puszkę dojadałem następnego dnia ale ciekawość i głód zostały pokonane.
plus lokalny detal architektoniczny - dom matematyka (?)